wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 11


Nareszcie koniec… ja niby tylko grałam na gitarze, ale dziewczyny ciągle kazały mi wybierać, która ma co śpiewać. Wszystko wydawało mi się normalne, Hikaru także…
- To co dzwonie po mamę ubieramy się i do mnie? – zapytałam ciesząc się na wspólne dwa dni.
- Pewnie, tylko pamiętaj że miałyśmy coś jeszcze zrobić! – powiedział Akemi sugerują żeby teraz porozmawiać z Hikaru.
- Pamiętam, pamiętam, ale to dopiero wieczorem… - odrzekłam szybka. Na szczęście niebiesko włosa nie dopytywała się o czym mówimy.
Kiedy byłyśmy już ubrane wyszłyśmy przed budynek i czekałyśmy na przyjazd mamy. Jednak się nie doczekałyśmy. Przyjechała po nas Nina wytłumaczyła tylko krótko, że spotkała się z nim w sprawie naszych wakacji u niego. Dobrze pamiętam dzień w którym rodzice oznajmili nam że się rozchodzą. Na początki nie mogłam uwierzyć w ich słowa, ale teraz jest coraz lepiej. Nawet polubiłam jego nową dziewczynę, i jej syna Damiana, który jest starszy ode mnie o 2 lata.
- Dziewczyny wysiadajcie, a ja wjadę sobie do garażu. – powiedziała Nina wjeżdżając na podjazd.
- Okej. Mam klucze nie szukaj… - oznajmiłam widząc jak siostra szuka czegoś w torebce.
Wyszłyśmy z samochodu i udałyśmy się do domu. Oczywiście jak to już było zapisane w tradycji tego mieszkania, potknęłam się  o wysoki próg.
- Oj Elwira ty ciapusio. – skomentowała mój popis Akemi.
- O nie moja ręka. – powiedziałam widząc jak stróżka idealnie czerwonej krwi spływa po mojej ręce.
Odwróciłam wzrok aby spojrzeć na dziewczyny i zobaczyłam to… Twarz Hikaru zrobiła się jakaś dziwna. Pod jej oczami zobaczyłam ciemne wręcz czarne cienie, a jej oczy były… czerwone?
- Hikaru twoja twarz… - powiedziałam po czym przyjaciółka zrobiła pełny obrót i powiedziła tylko…
- To nic nie ważne.
Na szczęście dla niej do domu już kierowała się Nina.
- Elusia! Co się stało? To przez ten głupi próg? - Zaczęła wręcz krzyczeć siostra na mój widok.
- To nic założę bandaż i już. – starałam się ją uspokoić.
- Dziewczyny pomożecie mi? – zapytałam wiedząc że na nie zawsze mogę liczyć.
- Przepraszam Eli ale ja wymiotuje i mdleje na widok krwi. – odezwała się Hikaru.
Słucham czy ja dobrze usłyszałam ONA mdleje na widok krwi pamiętam jak zawsze dziwiła się że ludzi tak robią i że przecież normalne. Nie mam pojęcia w co ona gra ale dowiem się na pewno… Tylko boję się że ją stracę. A ni się obejrzałam a już stałam z Akemi w kuchni. Ja usiadłam na blacie kuchennym, natomiast ona zaczęła szukać jakiejś apteczki. Powiedziałam jej gdzie szukać i zaczęła opatrywać mi rękę.
- Ałł!! Zawyłam z bólu kiedy przyjaciółka zaczęła lać mi wodę utlenioną po ranie.
- Cicho Lusia wiem ze boli ale trzeba cierpieć to później przynosi efekty. – zaśmiała się przyjaciółka zajęta zakładaniem bandażu.
-O nie! Kto ci powiedział że mówili na mnie Lusia w podstawówce. – zapytałam zdziwiona tym jak odezwała się do mnie.
- No wiesz mam wtyki tu i ówdzie. Ale nie o tym chciałam pogadać… Widziałaś twarz Hikaru kiedy zobaczyła krew, była jakaś inna…
- Tak widziałam myślałam ze mi się wydawało. Przecież ona nigdy nie bała się krwi. Chyba naprawdę musimy z nią porozmawiać.
Powymieniałyśmy jeszcze chwile swoje spostrzeżenia dotyczące naszej wspólnej przyjaciółki, i udałyśmy się do mojego pokoju gdzie leżała wygodnie moim łóżku czekając na nas.
- No nareszcie ile można na was czekać. No i jak tam ręka? – Zapytała chcąc jakby odpędzić nasze pytania zupełnie jakby… Czytała w myślach… No nie znowu o niej myślę jak o jakimś wampirze czy coś. Przewracając się o ten próg musiałam chyba zdrowo uderzyć się w głowę.
- Z ręką wszystko ok. Już nawet mniej boli. – Mój ton czego chciałam uniknąć był zbyt podenerwowany. Co nie uszło uwadze dziewczyn, a tak dokładniej to Hikaru.
- Na pewno jakoś tak dziwnie mówisz stało się coś? – zapytała… Wyraźnie zatroskana jak ta przyjaciółka którą pamiętam z przed 2 tygodni.
- Hikaru chyba musimy porozmawiać  co się z tobą dzieje?



****____________****



No cześć kochani wreszcie mamy nowy rozdział. Tak będąc szczerym nie napisała bym do gdyby nie to że jedna z was się upomniała i dobrze go inaczej nie skończyła bym go za tydzień. Pozdrawiam i jeszcze jedno:

4 komentarze:

  1. Awww *_*
    Hikaru jest taka super, ale bym sobie jeszcze przeczytała ze dwa rozdziały, akcja tak zaje się rozkręca, że szok. Weź jeszcze dzisiaj coś dodaj prooooszę, albo nich rozdziały będą dłuższe, o wiele, dłuższe! :D
    Fanka forever ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ! Ta scena z oczami Hikaru.... No jestem bardzo ciekawa co z nią nie tak;D Widzę , że wszystkim wyszło na dobre moje upomnienie o rozdział ;D Wiem , że jesteś moją stałą czytelniczką ale trzeba się reklamować więc zapraszam do mnie na http://volleyball-lost-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. tez kiedyś pisałam bloga- książkę, ale kompletnie nie miałam pomyslów na nowe rozdziały, podziwiam Cię za to że systematycznie piszesz tą powieść, dla mnie zajebiste ;* jak masz czas to wpadnij na mojego nowego bloga http://navy-blue-blog.blogspot.com/ zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę mi miło szczerze mówiąc ja też nie jstem zbyt systematyczna ale nie z powodu braku pomysłów tylko dlatego ze nie chce mis ie pisać na Wordzie. A co do bloga to na pewno odwiedzę :)

      Usuń