czwartek, 31 stycznia 2013

Rozdział 5


- Słucham!?
- No po prostu podobasz się nam obu.
- Co ale jak to? W co wy gracie? Do dzisiaj nie zamieniliśmy nawet słowa. A wczoraj twój brat poprosił mnie żebym poszła z nim na lodowisko i jeszcze dodał że będzie to nasza pierwsza randka… Powiesz mi co ja mam o tym wszystkim myśleć?!
- Nie wiem Eli…
- Nie waż się do mnie mówić Eli…! Jestem Elwira!
- Dobra Elwira. Jeżeli on ci tak powiedział to na pewno przed nasza rozmową, ja też nie wiedziałem że ty mu się podobasz… myślałem że on mi pomoże. – powiedział z minią zbitego pieska – Przepraszam  Elii… Przepraszam też za to że tak na ciebie mówię ale nie potrafię inaczej. I wiesz to prawda że nie wiem jak się czujesz, ale myślę że jesteś skołowana tym co usłyszałaś i pewnie nie chcesz ze mną dłużej rozmawiać.
- Masz rację nie chcę…
Powiedziałam to może zbyt ostro, ale czułam się jakby ktoś mnie okłamał jakby się ktoś mną bawił. Wiem że oni nie zrobili tego specjalnie, ale i tak mam do nich pewny żal.  Jeśli okaże się że to tylko żart nie wybaczę im tego do końca życia. Jej… Co ma zrobić mam kompletną pustkę w głowie. Czuje że zaraz zacznę płakać. Sama nie wiem dlaczego. Inne dziewczyny wiedząc że podobają się dwóm Chłapkom na raz  skakały by ze szczęścia. Muszę się komuś wygadać bo moja głowa pęknie zaraz od nadmiaru smutnych myśli. Tylko gdzie ja teraz Hikaru i Akemi? O NIE!!! Teraz tylko tego mi brakowało. Siedzi koło nich Harry… Ale to nic ja się przecież nie poddaje.
- Dziewczyny musimy pogadać. – powiedziałam łamiącym się głosem. Więc przyjaciółki od razu podniosły się z miejsc.
- Okej… chodź… - odpowiedziała niepewnym tonem Akemi.
One są takie kochane zawsze są przy mnie zawsze przy mnie, zawsze kiedy ich potrzebuje. A ja jestem dla nich taka zawsze taka podła, mówię do nich tak chamsko. Oczywiście nie myślę tak po prostu żartuję mówiąc np. : Ale ty tępa jesteś Hikaru (chociaż częściej Akemi). Tak bardzo cieszę się że je mam. Gdyby nie one to komu bym o tym powiedział? Przecież nie Natalia… Uwielbiam ją zawsze mogę na nią liczyć. Jednak ona nie lubi uczuć, nie lubi ckliwych sytuacji, zawsze trzyma się faktów jest jeszcze gorsza pod względem piłki nożnej niż niektórzy chłopcy. Dokładnie pamiętam jak była przy mnie kiedy kłóciłam się z Leną bo chociaż teraz jesteśmy dobrymi koleżankami i nawet często nazywam ją Raffcio. To kiedyś ciągle kłóciłyśmy się o wszystko. A teraz to chyba…
- Elwira mów co się stało. Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha. – powiedziała zmartwionym ale stanowczym głosem Hikaru.
- Podobam się dwóm braciom. Tak wiem co chcecie powiedzieć ale ja się nie cieszę. Bo nie mam zielonego pojęcia co z tym zrobić. Jeden z nich zaprosił mnie na randkę dziś wieczorem. I choć wtedy byłam najszczęśliwsza na świecie, ale teraz to na pewno nie pójdę. Już sobie wyobrażam, jaki smutny musi być ten drugi bo nieświadomie raczyłam mu o tym powiedzieć – wylałam z siebie wszystko co kotłowało się we mnie przez ostatnie 15 minut ale nie miałam na tyle odwagi aby to przemyśleć. Inne dziewczyny może cieszyłyby się z takiego obrotu sprawy, ale nie ja. Zawsze byłam słaba w tego typu sprawach.
- Eli nie możesz sie tym zadręczać, powinnaś porozmawiać z nimi. Tylko we trójkę. Albo sama nie wiem…
- Tak taka rozmowa na pewno by się udała, wyobraź to sobie „No więc tak Nick pierwsze trzy dni z tobą drugie trzy ze mną, a niedzielę będziesz miała wolną co ty na to?” – powiedziałam naśladując Harrego – To jak Hikaru myślisz że się uda?
- Dziewczyny lepiej spójrzcie tam… - powiedziała Akemi, wskazując ukradkiem na Nicka.
Blondyn żywo rozmawiał z jakąś dziewczyną. Zaraz co on powiedział??
-Eli on jej mówi dokładnie to samo co tobie!
Matko… teraz kiedy jestem bliska płaczu i jednocześnie rozwiązania te dziwnej sytuacji. Co oni sobie myślą że mogą mówić wszystkim dziewczynom że je kochają? To jest chore co oni sobie myślą?
- Dziewczyny trzymajcie mnie bo zaraz uderzę tego idiotę! – powiedziałam może zbyt głośno.
- Elwira nie denerwuj się. On na pewno może ci to wytłumaczyć.! – stwierdziła spokojnie ale dobitnie Akemi.
- Sama pójdę to wytłumaczyć. Nie będę przecież płakać przez takiego gnoja. – ciągle mówiłam głośno jednak nikt nie zwrócił na to uwagi, ze względu na panujący hałas.
- Może lepiej nie a co jeżeli źle to zrozumiałyśmy? – zapytała zaskoczona moim zachowaniem Hikaru.
- Słuchajcie co mogłyśmy źle w tym zrozumieć – spytałam tym razem spokojnie.
- Sama nie wiem to co robimy przecież nie będziemy stać tu przez całą lekcję. – Dodała Danka.
Wczoraj byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, a teraz czuję się zdenerwowana i oszukana przez tego samego chłopaka. Dlaczego zawsze mnie to spotyka od zawsze upokarzana i wyśmiewana przez innych ale dość tego nie dam kolejny raz złamać komuś mi serca. Nie teraz kiedy w moim życiu zaczęło się układać. Teraz sobie uświadomiłam że przez ten czas były ze mną tylko Natalka, Hikaru i Akemi.
- To co z tym zrobimy? – z rozmyśleń wyrwał mnie głos Hikaru.
- Ja się tym zajmę. Patrzcie i uczcie się! – powiedziałam z satysfakcją. W głowie dopracowując mój plan. I idąc w stronę rozmawiającej dwójki.
- Słuchaj Nick przemyślałam to wszystko i stwierdziłam że musimy porozmawiać we troje. – powiedziałam może zbyt słodkim głosem.
- O czym musisz z nią rozmawiać? – zapytała dziewczyna w, której dopiero teraz rozpoznałam „koleżankę” z klasy dziewczyn Iwonę.
- Pewnie o tym samym co ty że on i jego braciszek się w nas zakochali. – powiedziałam patrząc na reakcję Nicka.
- Dziewczyny proszę ja wam to wytłumaczę – krzyczał tylko niestety za późno. ( L )
Odeszłyśmy zdołowane nie odzywając się do siebie.     

///**************///
Przepraszam że musicie tyle czekać ale wszystko piszę zeszycie i nie sądziłam ze to może tyle zająć :)

    

sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 4


 NIE! Dlaczego ja? – powtarzałam sobie w myślach od momentu wyjścia z domu. Zapomniałam czapki, szalika i rękawiczek. To do mnie podobne zapomniałabym  spodni gdyby nie interwencja mojej mamy i to że było mi zimno. Znowu mama miła na 6:00 do pracy więc muszę iść na piechotę. Zastanawiam się nad tym co wydarzyło się wczoraj. Kiedy weszłam na dolny korytarz mojej szkoły (podczas lekcji) i usłyszałam jak Harry mówi podniesionym głosem: „ Nick błagam każda tylko nie Eli… przecież nie możemy razem…” I wtedy  mnie zobaczył. Przez cały dzień nie odezwał się do mnie ani słowem. Nick to brat bliźniak Harrego, który zawsze żył w jego cieniu. O co mogło mu chodzić z tym: „ Każda tylko nie Eli…” Tego nie wiem ale czuję że nic dobrego. Matko! To on pod szkołą znowu kłuci się z bratem. Przeze mnie? Widzę Akemi muszę szybko z nią porozmawiać wczoraj już ich nie było. Nagle czyjaś ręka dotyka mojego ramienia.
- Eli musimy pogadać!
- yhy. – nic więcej nie zdołałam wykrztusić.
Czego chciał ode mnie Nick? Nigdy nawet z nim dłużej nie rozmawiałam. Ale są też dobre strony tego spotkania może w końcu dowiem się więcej o tym co wczoraj usłyszałam.
- Chodzi o to co wczoraj usłyszałaś.
Zamarłam. Tak długo się nad tym zastanawiam ale kiedy jestem już tak blisko poznania prawdy to sama nie wiem czy chce ją znać.
- No więc. Kłóciliśmy się… Ale nie zaprzątaj sobie tym głowy to nic ważnego. O nie jestem pewna że chciał powiedzieć coś więcej wyciągnę to z niego nawet jeśli będę musiała użyć siły!
- Słyszałam moje imię nie próbuj mi wmawiać że tak nie było!
- Elwira chciałbym ci wszystko powiedzieć ale… Idź do szkoły bo jest zimno.
- Martw się o siebie! – wybuchłam może bez powodu ale po co w ogóle się do mnie odzywał skoro nie miał zamiaru powiedzieć mi nic konkretnego?
Ale zachowywał się tak jakoś inaczej niż zwykle a  może mi się wydawało ale był dla mnie jak … Harry!
- Cześć. – powiedziałam bez przekonania siadając obok przyjaciółek.
- Elwira co się dzieję? Tylko nie mów że nic widziałam jak rozmawiasz z Nickiem – powiedział stanowczo Akemi.
- Dziewczyny muszę wam o czymś opowiedzieć…
Opowiedziałam im wszystko po kolei. Tak samo jak ja nie miły pojęcia o co w tym wszystkim chodzi.
- Może powinnaś porozmawiać z Harrym? – powiedział szybko Hikaru.
- Nie… wydaję mi się że prędzej Nick mi coś powie… Może zapytam jeszcze raz?
- Tam jest – powiedziała hi karu wskazując na przystojnego chłopaka. – Ciągle mnie to zastanawia niby bliźniacy a jednak tacy inni.
Ale ja jej już ni słuchałam. Byłam tak zdeterminowana że nic nie mogło mnie powstrzymać!
- Słuchaj próbowałam się tym nie przejmować ale nie dam rady – wypaliłam przy jego kolegach.
- Chodź stąd - powiedział krótko.
Poszliśmy do szatni zwykle nie było tu nikogo po trzeciej lekcji. Ciekawe czy w końcu powie mi o co chodzi. Tylko dlaczego nie zrobił tego przy kolegach . brzuch zaczyna mnie boleć no tak w końcu ja nie mogę się nie denerwować. Zaraz… no tak! Dzisiaj najgorszy dzień w roku. Piątek trzynastego… O czym ja myślę? Elwira skup się!
- Okej Elwira na pewno chcesz żebym ci wszystko powiedział bez żadnych kłamstw?
- Głupie pytanie oczywiście że tak inaczej by nas tu nie było! – powiedział może zbyt wściekle. Ale ten człowiek zaczyna mnie coraz bardziej denerwować.
- No to od czego zacząć? – no nie ten idiota z minuty na minutę coraz bardziej mnie denerwuje.
- Najlepiej od początku.
- Elwira może ci się to wydać dziwne nie oceniaj nas pochopnie błagam.
- Nas? Jakich znowu nas jesteśmy tu sami.
- No tak mnie i Harrego.
- Dobra już wiem o co ci chodzi.
- Zakochałem się do szaleństwa i sam nie wiem co mam z tym zrobić. Najgorsze jest to że Harry tak samo i to w tej samej dziewczynie. – wyrzucił z siebie niemal jednym tchem.
- Okej… a co ja mam do tego?
- Ymm…
- Błagam wyrzuć to z siebie w końcu!
- Bo to w tobie się zakochaliśmy Elwira!!!

 ///****************///
Hej! mam nadzieje że ten post będzie wystarczająco długi ze będziecie z niego zadowoleni i błagam komentujcie nawet jeżeli uważacie że pisze okropnie to się poprawie. Mam już przygotowany nowy rozdział więc jeszcze go dokończę przepisze i będzie we wtorek lub poniedziałek.

~Anisia



środa, 23 stycznia 2013

Rozdział 3

Drrr!!! No tak znowu uratował mnie dzwonek i znowu zadzwonił kiedy pani brała mnie do odpowiedzi. Lubię  dzwonek fajny z niego gość... "Elwira przestań znów tak głupio myśleć" skarciłam się w myślach! Muszę znaleźć dziewczyny. To nie fair że one są w 2g tylko ze względu na wiek. W końcu jestem na tym samym poziomie co one. Więc spokojnie mogłabym być w tej samej klasie, a nie w 1g. Lubię swoją klasę i jestem z nią zżyta ale spokojnie mogłabym chodzić do tej samej klasy co Harry... To znaczy Hikaru i Akemi!!! Kolejny raz przyłapałam się na tym że o nim myślę. Dziewczyny go nie lubią a jednak mogą chodzić z nim do klasy. I NIESTETY NIE TYLKO!!!! Niedawno dowiedziałam się że Akemi chodziła z Haarrym. Ale nie jestem zazdrosna chyba...
- Hej... - o kurczę powiedziałam to zbyt smutno zaczynają się w takim razie pytania!
- Hej co jest? - zapytała jak zwykle za bardzo zamartwiająca się Hikaru.
- Nic znowu myślałam... - dobra ta odpowiedz zdecydowanie odbiegała od normalności ale to nic.
- O to święto a o czym pani myślała? - powiedziała Akemi.
Czy ona naprawdę mysli że powiem jej o Harym??
- Zaraz, zaraz... Elwira przecież ty potrafisz myśleć tylko kiedy zmywasz albo się kąpiesz! - wtrąciła nie dając mi odpowiedzieć Hikaru.
- No patrz a teraz mi się udało! - odpowiedziałam - Chodźcie usiąść!
To prawda woda działa na mnie kojąco zawsze kiedy jestem smutna idę pod prysznic i działa!Ale potrafię jednak myśleć i bez tego Muzyka też jest dla mnie taka wodą. Zawsze kiedy pisze coś na blogu w moim pokoju gra muzyka.
- Cześć - powiedział jakiś piękny głos za moimi plecami. To ON.
- Cześć - niemożliwe udało nam się powiedzieć coś jednocześnie! Nawet kiedy próbowałyśmy to się nam nie udawało.
- Słuchaj Harry... - zaczęła Hikaru. O nie co ona chce mu powiedzieć? - Chciałam cię przeprosić za to o twojej kuzynce po prostu, ona chodzi do klasy z moją i strasznie się pokłóciły. Przepraszam...
Uff...a już myślałam że chce się z nim znowu kłócić.
- E tam! Już zapomniałem! - Taaa.... jasne ty zapomniałeś! - Ale tak właściwie chciałem pogadać z Elwirą. No wiesz o tym co rano...
- Tak pewnie chodź stąd.
Dokładnie słyszałam jeszcze przez chwile jak dziewczyny życzyły mi powodzenia!
- No więc... Chodzi o to że... Słyszałaś o tym nowym lodowisku  pod kościołem? Pomyślałem że fajnie było by się wybrać. Co o tym myślisz??
- Pewnie że tak! Tylko kiedy i o której?
- To może... W sobotę o 18:00?
- Okej.
Powiedziałam i odeszłam kawałek z myślą że muszę powiedzieć o tym dziewczynom.
- Ey!! Eli jeszcze coś... To będzie nasza pierwsza randka!
- Liczyłam na to...
Nie wierze...
- Dziewczyny spełniły się moje sny...
Powiedziałam siadając koło nich. I czując się najszczęśliwszą osobą na świecie!

///*************///
Proszę zostawiajcie komentarze nawet jeżeli się wam nie podobało bo to wiele dla mnie znaczy mam nadzieję że ten rozdział był wystarczająco długi bo piszę w zeszycie i wszystkie są dla mnie długie!

~Anisia 

wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 2


* ELWIRA*

Sama nie wiem co się dzieje z Hikaru śmiejemy się razem i wygłupiamy, a ona nagle się wyłącza zaczyna blednąć i widać że się boi. Tak bardzo chciałabym ją zapytać co się dzieje ale sama dobrze wiem że nie uzyskam odpowiedzi. Ona zawsze jest taka skryta...
- Mamo zatrzymaj się przy drugiej bramie!
Wyrwałam się na chwilę ze swoich przemyśleń. Nie mogła bym iść obok Harrego teraz... Kkiedy jestem pewna że się zakochałam.
- O cześć Hikaru. Cześć Akemi co tak wcześnie w szkole?
- Uwaga ludzie Eli nazwała mnie Akemi, ma ktoś może kalendarz bo muszę to zapisać! - zaczęła krzyczeć jak opętana Danka !
- Proszę mów do mnie Elwira nienawidzę zdrobnień!!!
- Okej jak chcesz ale wiesz ... - o co jej chodzi z tym wiesz...
- ELWIRA MA ŚWIRA! - zaczęły śpiewać chórkiem.
- Nie no dziewczyny błagam, proszę przestańcie. - powiedziałam zrezygnowanym głosem.
- Dobra, dobra chodźcie pod kaloryfer. - powiedziała zawsze trzeźwo myśląca Akemi.
Kocham te dwie idiotki. NAPRAWDĘ!!! Chociaż różnimy się od siebie... One moga mieć wszystko wystarczy że poproszą rodziców i już. Ja nie. Mama i tata chociaż obydwoje pracują i tak jest krucho... Ciekawe one bez względu na to są przy mnie zawsze... 

*///////////////////////*

Mam nadzieję że się spodoba dodałam go bo może mnie przez pewien czas nie być z powodu oddania komputera do informatyka. roszę was strasznie o komentarze bo nie mam pojęcie czy jest sens pisać jeżeli się wam nie podoba :D



~Anisia 

Rozdział 1.


*Hikaru*

Najbardziej boli, gdy ignoruje Cię osoba, którą się kocha, na której Ci zależy. Rozdziera Ci to serce, prawda? Smutek, żal i rozpacz niszczą Cię od środka, a jedyną bronią przed tą niepokonaną drużyną jest... miłość i uśmiech... tylko taki szczery. Ten duet potrafi pokonać wszystko nawet tę niewidzialną barierę pomiędzy skłóconymi osobami. Niestety... w życiu nie jest na tyle łatwo i nie wszystko staje się bajką, a marzenia się nie spełniają. Cha! Przynajmniej nie te, które chcę, aby się spełniły. Moi rodzice nie poświęcali mi czasu odkąd pamiętam. Mama woli mojego młodszego brata, a tata moją młodszą siostrę. Nigdy nie byłam w centrum uwagi i zawsze dostawałam "ochrzan" za ich winy w wychowywaniu pozostałej dwójki. Oczywiście, są plusy tego, że rodzice mnie ignorują. Mogę robić co chcę, chodzić gdzie chcę i z kim chcę, a oni się i tak tym nie przejmą. Nigdy. Nigdy. Nigdy. Brakuje mi otaczającej mnie atmosfery miłości i domowego ciepła. Chociaż... nie. Raz byłam właścicielką tego uczucia. Kiedy to po raz ostatni przed śmiercią babci i dziadka mogłam u nich być przez całe wakacje. Czuwali nade mną, opiekowali się mną i.. kochali mnie. Kochali... co za piękne słowo, wyraża tysiąc emocji wsadzonych w jeden wielki worek, którego byłam posiadaczką tylko raz. Jeden jedyny raz. W wakacje sprzed pięciu lat. Lecz i tak odebrano mi wszystko co mnie cieszyło, a mianowicie osoby, na których mi zależało, a im na mnie. Moich kochanych dziadków, którzy zawsze pozostaną w moim sercu. Musiałam patrzeć na to jak umierają, jak ze łzami w oczach wypowiadają kilka słów, kóre kierowali do mnie, tylko i wyłącznie do mnie:
"Uciekaj stąd i pamiętaj, że Cię kochamy"- rozbrzmiało w mojej głowie i odbijało się echem. Mordercy, który ich... za..bił... NIGDY nie odnaleziono. Za to jego twarz na zawsze będzie widoczna w moim umyśle. Ten obraz, przez dziurkę od szafy, w której się zamknęłam i ukryłam. Jego wstrętna twarz, cała we krwi, śmiejąca się cwaniacko nad "żałosnym życiem strauszków, których i tak czekałaby śmierć"- jak sam to uznał. 
-Wesołym życiem staruszków, którzy za każdym razem rozweselali samotną dziewczynkę- szepnęłam sama do siebie, zaprzeczając jego poglądzie. 
Gdy mężczyzna wyszedł z domu i uciekł, ja również zebrałam się na odwagę i z niepokojem wyszłam z kryjówki. I wtedy rozbrzmiały te słowa, które zmieniły całe moje życie. Słowa na ostatnim tchnieniu dwojga ludzi, leżących na podłodze w kałuży czerwonego płynu... potocznie mówiąc krwi, bezradnie patrzących w moje oczy przesiąknięte cierpieniem i bólem. Dlaczego odebrano mi wszystko co miałam? Dlaczego oni, osoby tak ważne w moim życiu? Uraz na moim sercu pozostanie na zawsze, bo na takie rany nie ma lekarstwa, maści, ani żadnego plastra. To są wieczne urazy i pomimo tego, że się nie krwawi jak w obrażeniach fizycznych, to boli tak bardzo...
- Hikaru, zawiesiłaś się... Błagam powiedz coś! HAAALO!- darła mi się do ucha Akemi
- N-nic mi nie jest, przepraszam i czy możesz odejść od mojego ucha? To boliii!- wrzasnęłam na nią
- Ktoś tu wstał lewą no-gą....- przedrzeźniała się Elwira.
- To niech słucha Radio Zet, bo z nimi zawszę będzie wstawać prawą nogą- dziewczyny zaśmiały się, tak szczerze to ja też nie mogłam się powstrzymać i buchnęłam śmiechem. Uwielbiam te dziewczyny. Teraz one dominują na pierwszym miejscu w moim życiu. Zawsze mało kapująca Akemi i zakochaniec naszego trio- Elwira o nieziemskim uśmiechu. Boję się, że je stracę, ale dość tego marudzenia. Trzeba na twarzy zawiesić wielkiego banana i z uśmiechem na twarzy dalej iść przez życie.

______________________________________
Hej ludziska. Rozdział trochę smętny i nie trzyma się kupy, ale brak weny doprowadza mnie do SZAŁU. Może być też dla niektórych za krótki, a dla niektórych za długi, no ale cóż. :(((
Pozdrowionka ;*

Prolog :)

Jeju znowu to samo ta sama durna buda dobrze że mam jeszcze przyjaciół... Właśnie zauważyłam żę nie ma przy nas Hikaru a przcież obiecała że przyjdzie ...
- Elwira jesteś z nami jeszcze ??
- Oczywiście po prostu myślę o czymś ...
- O czymś czy o kimś ??
No tak Akemi ( prze zemnie zwana Danką ). Znowu ma jakieś urojenia. Jeśli ona myśli że zabujałam się w Harrym... to ma rację on może nie jest boski ale lubię go i to bardzo. O matko on tu idzie.
- Cześć.! - powitał nas z entuzjazmem.
-Hej!
I nagle stało się coś co musiało się kiedyś wydarzyć przyszła Hikaru i rzuciła najgłupszy tekst na świecie.
- Masz dziwną kuzynkę Harry!!
-Ey masz coś do mojej kuzynki ;)
- tak i to dużo!
-Dobra przestańcie...- starłam się złagodzić sytuację  
-Elwira lubię cię ale nie wytrzymam z nią dłużej ...
-Ale o co wam chodzi ?? - jak z procy wyskoczyła Danka
-Danka jak nie wiesz o co chodzi to się nie odzywaj !!
-Już ci mówiłam żebyś nie mówiła do mnie Danka !!
-Wiecie co ja idę !!
Super pierwszy raz miałam okazję z nim pogadać a moje najlepsze przyjaciółki wszystko zniszczyły...
-Nie no dzięki dziewczyny ... Ale wiecie co i tak was KOCHAM ♥
- My ciebie też - odpowiedziały chórkiem.
-Dobra chodźmy na lekcję bo znowu będzie się nauczycielka darła ...   

************

No nie wyszło mi tak jak chciałam ale to z braku czasu i dlatego że pisałam na szybko bo Madzia niestety nie dała rady nic naskrobać. Mam nadzieję że  następnym razem będzie lepiej :)


~Anisia